Kolorowy zawrót głowy.

Kolory wpływają na ludzi bezpośrednio, jak również pośrednio, niepostrzeżenie i podstępnie manipulując samopoczuciem i nastrojami. Każda barwa ma częstotliwość i energię, którą się odczuwa, nawet przy zamkniętych oczach. Może być inspirująca i dodawać energii, a także wpływać na częstotliwość tętna i oddechu. Ludzki mózg lubi kolory, lubi zmienność i stymulację. Wówczas się nie nudzi. Kolor ma siłę przemiany zwykłej przestrzeni w coś bardziej produktywnego, kojącego czy relaksującego. W przestrzeniach monochromatycznych, czyli bazujących na jednym tylko kolorze, lub achromatycznych czyli pozbawionych koloru, na przykład białych, człowiek - w przeciwieństwie do tego, co się powszechnie uważa - wcale nie odpoczywa. Według wielu badań przestrzenie takie są nienaturalne, przez co wcale nie działają kojąco. Efekt jest odwrotny. Ludzie w takim otoczeniu stają się bardziej czujni i niespokojni, przyspiesza bicie serca i wzrasta ciśnienie krwi. Mózg karmi się kontrastami i zmianami. Potrzebuje stymulacji. Lubi przemieszczać się i zauważać kolejne kontrastowe przedmioty, krawędzie, tekstury czy kolory. Brak kontrastów traktuje jako sytuację nienaturalną i daje sygnał, że coś jest nie w porządku. Od dawna uważa się, że kolory bardzo intensywnie oddziałują na ludzi. Na przykład zielony jest odbierany jako barwa o charakterze kojącym, wręcz uzdrawiającym. Dawni uzdrowiciele przypisywali ogromne walory lecznicze różnym barwom. Nalewali kolorowej wody do waz i zalecali swoim pacjentom przesiadywać nad nimi. Wierzyli, że kolorowa woda będzie oddawała swoją siłę i energię, lecząc tym samym chorych. Te kolorowe szklane misy na oknach dały początek witrażom, które są wytwarzane do dziś i wzbudzają ogromny zachwyt. Kto widział na przykład Żywioł wody Wyspiańskiego u Franciszkanów w Krakowie - ten wie, jaką siłę i ładunek emocjonalny niosą te monumentalne przeszklenia.


Na jaki kolor pomalować tę ścianę?

    Zielony zaczęto też kojarzyć z medycyną. W 1914 roku pewien amerykański chirurg ze szpitala w San Francisco zdecydował, że biały jest zbyt jaskrawy i zmniejsza zdolność przeprowadzenia dokładnych badań. Wybrał zielony jako komplementarny do czerwieni i krwi. Odkrył, jak kojąco na pacjentów wpływają pokoje z zielonymi podłogami, ścianami, ręcznikami i prześcieradłami. W niektórych placówkach ten kolor wyposażenia utrzymuje się do dziś. Zielonego światła używano też jako wspomagającego leczenie nowotworów. Podobnego zdania był znany amerykański konsultant kolorystyczny Faber Birren, który w latach 30. ubiegłego stulecia intensywnie badał kolory i ich wpływ na ludzi, zwłaszcza w obiektach użyteczności publicznej. Twierdził, że zielony to najlepsza z wszystkich barw ze względu na świeży w wygląd i pasywny charakter. Birren zasugerował też na przykład, aby zmienić kolor sukna pokrywającego stoły bilardowe z zielonego na purpurowy. Purpura bowiem jest bardziej dostojna i łączona z atrybutami królewskimi. Pewna firma z kolei zrobiła furorę na rynku, produkując czerwone szkła kontaktowe dla kur. Okazało się, że stworzenia te noszące takie gustowne dodatki były bardziej zrelaksowane, wykazywały mniej agresji i nie walczyły zbytnio z sobą. Za najbardziej irytujący kolor uważa się natomiast żółty. Ta niewinnie opanowująca wiele ścian farba ma silne działanie drażniące. Według niektórych badań dzieci w żółtych pokojach płaczą więcej, a pary częściej się kłócą. Jeśli zatem lubi się żółty, to należy używać go z umiarem. Najlepiej w delikatniejszych tonach lub jako akcentu. Niebieski z kolei jest łączony z efektem uspokajającym, ale również z nastrojami depresyjnymi. Uważać więc należy z tym kolorem i jego odcieniami. Niebieski może być odbierany jako orzeźwiający, pod warunkiem że występuje w jasnych i delikatnych tonach. Granaty są już odcieniami ponurymi i wymagają sprytniejszych zabiegów aranżacyjnych.




Psychologia barw w projektowaniu wnętrz.

    Należy się więc dobrze zastanowić nad wyborem koloru ścian. Warto wziąć pod uwagę nie tylko pierwsze wrażenie, ale również oddziaływanie danej barwy, kiedy ma się z nią do czynienia dłuższy czas. Nie tylko - jaka kolorystyka jest odpowiednia, ale przede wszystkim - jaka pasuje do funkcji i charakteru wnętrza, nie pomijając preferencji czy temperamentu właściciela. Możemy lubić jakiś kolor, ale to wcale nie oznacza, że trzeba pomalować nim ściany w sypialni i spoglądać nań co rano po otwarciu oczu. Należy być więc ostrożnym w doborze kolorystyki stroju swojego wnętrza. Jeżeli ktoś sam nie nosiłby za żadne skarby rzeczy w modnym fiolecie, dlaczego tak chce ubrać swój pokój. Tylko dla tego, że kolor jest modny? Za pół roku będzie modny inny. To jak z doborem odpowiedniej fryzury. Jeśli w tym sezonie są modne krótkie włosy, a za trzy miesiące jednak długie, możemy mieć spory problem ze sprostaniem zadaniu. Nie wspominając o kolorystyce i typie włosów. To, że komuś jest do twarzy w zjawiskowej fryzurze, wcale nie musi oznaczać, że innym będzie. Jeśli właściwie dobierze się zarówno fryzurę, jak i odpowiedni odcień ścian, długo będzie można cieszyć się wyjątkowym efektem. Oczywiście, że umiejętne dobieranie kolorów nie jest wcale takie proste. Nie wszyscy są mistrzami na miarę Le Corbusiera. Słynny architekt, malarz i rzeźbiarz uważał, że:, „Dla człowieka, kolor jest tak samo istotny jak woda i ogień".