Którędy do domu?

Droga była kręta i wąska, nie opadła jeszcze mgła a jesienne słońce leniwie muskało wierzchołki rachitycznych drzew. Listopad to nie jest dobry miesiąc na zmiany w życiu, ale czy jakikolwiek moment właściwie jest? Anastazja jadąc za ciężarówką pełną swoich rzeczyktóre z nie wiadomo jakich powodów postanowiła ze sobą zabrać, zastanawiała się czy właśnie straciła rozum czy wręcz przeciwnie w końcu go odzyskała. Strzępy pytań, wątpliwości, strachu, żalu i niedowierzania, kłębiły się w jej nie do końca trzeźwo myślącej wówczas głowie. Zadawała sobie pytanie czy na pewno postępuję właściwie. A jeśli tak to ile jeszcze razy się przeprowadzi i gdzie? Czy będzie jej tam dobrze? Czy to będzie kolejny etap przejściowy? Jak sobie poradzi, jak odnajdzie drogę do prawdziwego domu.

Ten z którego się właśnie wyprowadzała, najwyraźniej nie był dla niej, nie polubił jej i chociaż starała się z całych sił stworzyć w nim ?swój prawdziwy dom?. Nie podołała zadaniu. To miejsce, w ewidentny sposób nie chciało z nią współpracować. W ciągu roku zrujnowało budowany latami związek. Odebrało radość z życia i przyjemność z obcowania z otaczającą przyrodą. A wyczekiwana wiejska sielanka okazała się przytłaczającą krypą. Pomiędzy wierszami sytuacji dnia codziennego, nieporozumień, sprzeczek i ludzkich spraw przewijała się jakaś negatywna energia tego miejsca.

Było to dziwne ponieważ dom prezentował się okazale i całkiem ładnie, świeżo wyremontowany i otoczony lasem. A jednak wyczuwalne były zgrzyty pomiędzy namacalnym obcowaniem z tym miejscem a z nim relacją pozamaterialną. I podczas gdy kilogramy skrajnych emocji ciążyły jej przy każdej próbie analizy tej sytuacji. Podświadomość już dawno zorientowała się, że to nie miejsce dla niej.Siedlisko nie miało dobrej historii, raczej mroczną i nie sprzyjającą ludzkiemu szczęściu. A chcąc chronić relacje, uratować poczucie bezpieczeństwa i to co dobre w życiu rodzinnym Anastazja spychała te negatywne sygnały, jak jej się wydawało, w niebyt . Ale im bardziej chciała je ignorować, tym głośniej podświadomość jej o nich przypominała. Aż czara się przechyliła ostatecznie. Była to trudna decyzja, ponieważ ta młoda i pełna optymizmy kobieta, nie opuszczała wyłącznie nieprzyjaznego miejsca i nie oswobadzała się z zagmatwanego związku z mężczyzną . Pozostawiała za sobą marzenia o wyśnionym domu w lesie. Rezygnowała z określonego stylu życia, codziennych rytuałów, towarzystwa ukochanych zwierzaków i w końcu co najważniejsze z część siebie.

I tę zdaje się nie do końca sprecyzowaną część siebie w postaci nieusystematyzowanego doboru najrozmaitszych przedmiotów, próbowała desperacko zmieścić do bagażnika i ze sobą zabrać. Tylko po co? Po co chciała je zabrać? Przez sentyment, przywiązanie c zy użyteczność? Może były częścią jej tożsamości a może to z nimi utożsamiała domowe szczęście.
Szukając wyjaśnienia w naukach, w sobie, w świecie. Podczas godzinnych analiz, poszczególne elementy układanki zaczęły do siebie pasować. Dziś Anastazja już wie, że przestrzenie i przedmioty bardzo silnie oddziałują na zmysły i emocje. Tworząc na przestrzeni życia najrozmaitsze konfiguracje ludzkich losów. Wpływają nie tylko na nastroje, samopoczucie czy zdrowie ale na ważne decyzje życiowe, relacje z innymi oraz związki. A odpowiedzialnymi za taki stan rzeczy są zasady zawarte w pojęciu psychologii designu. I oto właśnie zagadnieniu Psychologii Designu poświęcona będzie tematyka grupy Czy z tym domem mi do twarzy?

Postaram się Wam wyjaśnić w jakim stopniu przestrzenie współgrają z typem waszej osobowości, stylem życia i potrzebami estetycznymi.
Jak dalece świadome kształtowanie wnętrz wokół siebie przekłada się na samopoczucie, rozwój osobisty czy relacje. Pomogę Wam urządzić przestrzenie, w których mieszkacie, spędzacie wolny czas czy pracujecie w zgodzie z samym sobą.
Często bowiem dbając o relacje z ludźmi, samorozwój, o spełnienie na płaszczyźnie prywatnej i zawodowej ludzie zapominają o relacji z przestrzenią, która co dzień im towarzyszy? Wychodząc ze strefy komfortu, nie zawsze mają dokąd wrócić?

Postaram się stopniowo zmienić Wasze relacje z wnętrzami w których funkcjonujecie tak by były waszym azylem, miejscem przyjaznym i harmonijnie współgrającym z duchem oraz ciałem.